Fota: Biełsat

Fota: Biełsat

«Kazali tak: pryjdzie Paźniak — usich kamunistaŭ rasstralaje, usich ruskich vysielić»

— Zianon Stanisłavavič, jakija tradycyi byli ŭ vašaj siamji? Ci zaŭsiody ŭ joj razmaŭlali pa-biełarusku? Vy ź dziacinstva śviatkavali ŭsie našyja nacyjanalnyja śviaty, naprykład, Dzień Voli?

— Razmaŭlali pa-biełarusku zaŭsiody, tak. U nas u siamji była tradycyja. Kali zahinuŭ baćka i pamior dzied, ale maci mianie vychoŭvała pamiaćciu baćki. Kali što nie tak, maci havaryła: baćka tvoj tak nie rabiŭ, baćka rabiŭ tak i hetak. Tvoj dzied byŭ vialikim čałaviekam, jon zmahaŭsia za Biełaruś — i pakazvała hazietu «Krynica». Vo, kaža, jakuju hazietu tvoj dzied vypuskaŭ. Tvoj dziadźka pisaŭ vieršy. I voś u takoj atmaśfiery duchu prodkaŭ prachodziła majo dziacinstva.

Našaje hramadstva miestačkovaje… Ruskich u nas nie było ŭvohule. Jany pryjechali, kali ŭžo kałhasy arhanizavali. Mnie na toj čas było šeść hadoŭ. My drenna ich razumieli, bo jany razmaŭlali na małazrazumiełaj movie. Nichto ŭ Subotnikach nie ŭsprymaŭ savieckaj ułady, kamunistaŭ. Panavała antysavieckaja atmaśfiera.

— Kali vy išli na prezidenta ŭ 1994 hodzie, kamunisty sprabavali ačarnić vašuju bijahrafiju, u tym liku ačarnić bijahrafiju vašaha dzieda Janki Paźniaka. Jak heta vyhladała?

— U ich ža nijakich praviłaŭ, nijakaj marali. Jany mahli havaryć što chočaš, samuju nievierahodnuju chłuśniu. Naprykład, što ja ŭ časie vajny byŭ niamieckim palicajem i zdradžvaŭ radzimie. A ja ŭ 1944 hodzie naradziŭsia. I dzied moj nibyta byŭ palicajem, i baćka. Znachodzilisia ludzi, jakija hetamu vieryli. Mnie davodziłasia prychodzić u rajvykankamy. Adčyniaješ dźviery — i niekatoryja sakratarki bialeli ad strachu. Dumali, ja pryjšoŭ ich rasstrelvać. Tak i kazali: pryjdzie Paźniak — usich kamunistaŭ rasstralaje, usich ruskich vysielić.

Kamunistyčnaja prapahanda była biez marali. Na inšaje ŭ ich nie chapała rozumu. Na kaho jana mahła ŭździejničać? Tolki na samych prymityŭnych ludziej.

 Zianon Paźniak naradziŭsia ŭ vioscy Subotniki ŭ Iŭjeŭskim rajonie Haradzienskaj vobłaści ŭ 1944 hodzie. Unuk biełaruskaha dziejača ŭ Zachodniaj Biełarusi (Polščy) Janki Paźniaka. Baćka Zianona, Stanisłaŭ Janavič Paźniak, byŭ zabrany ŭ savieckuju armiju i zahinuŭ na froncie ŭ śniežni 1944-ha, praz 8 miesiacaŭ paśla naradžeńnia syna. 

«Ja ciarpieŭ vialiki hoład. I heta było dobra»

— Jašče ŭ dziacinstvie vy napisali vierš, što chočacie stać vialikim. A kim vy chacieli stać? Ja čuŭ viersiju, što astranomam.

— Kim tolki ja ni chacieŭ stać. Najbolš mianie cikaviła astranomija, ale była jana tolki ŭ Maskvie, u MHU. Potym — historyja. Ja staraŭsia rabić usio adrazu. Zaniaŭsia fatahrafijaj, potym pracavaŭ dyrektaram kłubu, staviŭ śpiektakli, zacikaviŭsia teatram, kino. Dumaŭ pastupić u VHIK (Siońnia — Usierasiejski dziaržaŭny ŭniviersitet kiniematahrafii. — Zaŭv. aŭt.). Ja chacieŭ stać apierataram, ale ŭ VHIK nie paśpieŭ — užo skončyŭsia pryjom.

Tady paznajomiŭsia ź ludźmi, jakija pastupali ŭ maskoŭski HICIS (Siońnia — Rasiejski instytut teatralnaha mastactva. — Zaŭv. aŭt.). Vyrašyŭ i ja pasprabavać. Vyvučyŭ vieršy, teksty i pastupaŭ. Tam možna było ŭ luby teatralny instytut prosta z vulicy prynieści dakumienty, i kali ty prafiesijna prachodziŭ, ciabie prymajuć. Ja sprabavaŭ usiudy. Mnie zdavałasia, u mianie charošaja dykcyja, faktura, usio što treba. A ja nidzie nie prachodžu.

Padychodžu adnojčy da adnaho prarektara ŭ Małym teatry i kažu: słuchaj, a što mianie paŭsiul pravalvajuć? Jon kaža: vy ž pa-rusku nie razmaŭlajecie. A ja ž dumaŭ, što ja havaru pa-rusku. Jon mnie pakazaŭ usie maje ahrechi, maŭlaŭ, vy ž nie ruski. Ja kažu: a jak ža vy z Kaŭkazu prymajecie ludziej? Jon mnie: a ŭ ich niama teatralnaha instytutu, a ŭ vas u Biełarusi jość. Ja pryjazdžaju ŭ Miensk, a tam jakraz dadatkovy nabor z konkursam 200 čałaviek na miesca. Ja tudy. Tam treba było śpiavać, tancavać, vieršy čytać. Prymaŭ ispyt Kanstancin Mikałajevič Sańnikaŭ. Heta była vielmi viadomaja fihura: dvojčy łaŭreat Stalinskaj premii, narodny artyst, vydatny režysior i čałaviek.

— Jon nie svajak palityka Andreja Sańnikava?

— Jon jaho dzied. I tam była kamiedyja. Usio išło dobra. A potym na scenu vystaŭlajuć adnaho z kamisii. Eciud taki: jon dyrektar cyrku i pavinien jechać u Indyju na hastroli razam sa svaimi źviarami. Zachvareŭ čałaviek, jaki hetych źviaroŭ dahladaje. Jak pajechać? I voś treba było ŭładkavacca na pracu i dakazać, što ty heta zrobiš i pajedzieš u Indyju razam z hetym cyrkam. Ja adrazu zrazumieŭ, pra što sprava, i kažu: vy viedajecie, ja sielski, ja viedaju toje i toje, viedaju, što źvier vymahaje, jaki korm jamu patrebny, tamu ja dla vas samy padychodziačy čałaviek, heta dla vas šaniec, vy pavinnyja mianie ŭziać na pracu i pryznačyć adpaviedny zarobak. Jon na mianie hladzić. Ja kažu: što vy na mianie hladzicie? Vy viedajecie, kolki ŭ karovy cycak? Jon, kaniešnie ž, nie viedaje. Ja ŭžo nie staŭ jaho pazoryć, kažu: čatyry. Jon da kamisii pavaročvajecca: nu što, voźmiem jaho ŭ cyrk? I Sańnikaŭ pieršy: biarom!

Dziakuj Bohu, što ja pastupiŭ u hety instytut, heta byŭ samy daskanały, samy svabodny instytut va ŭsioj Biełarusi. Vielmi charošyja piedahohi, vielmi nasyčanaja prahrama. My vyvučali ŭsio — i zamiežny, i antyčny teatr, i litaraturu, i dramaturhiju. Kalektyŭ piedahohaŭ byŭ absalutna nie taki, jak paŭsiul. My mahli razam u kafe siadzieć, razmaŭlać. Navat na viečarach, kapuśnikach tancavali razam. Taki kantakt pamiž piedahoham i studentam davaŭ vielmi šmat. Potym ja pastupiŭ va ŭniviersitet na žurnalistyku, i było takoje ŭražańnie, što ja trapiŭ nazad u savieckuju škołu. Ja nie vytrymaŭ, hod pravučyŭsia i skazaŭ «Hudbaj!», mnie hetaha nie treba.

— A što za historyja pra vašaje vyklučeńnie pierad ekzamienami za toje, što vy nibyta sarvali hazietu na rasiejskaj movie?

— Mianie vyklučali dvojčy, pa palitycy. Pieršy raz ja byŭ na druhim kursie. Była napisanaja klaŭza z boku piedahoha pa majsterstvie. Tam było napisana, što ja antysaviecki typ i što ja kazaŭ studentam, što kamunistaŭ treba viešać na słupach. Ale ja hetaha nie kazaŭ, bo heta hłupstva.

Moj siabra siabravaŭ z rektaram. Toj jamu pryznaŭsia potym, što razumieŭ, što mianie starałasia vyturyć hebjo praz toje, što ja byŭ biełarusam, havaryŭ pa-biełarusku.

Druhi raz byŭ užo padčas zdačy vypusknych ekzamienaŭ. Ujavicie sabie situacyju: my zakančvajem kurs, nam zastaŭsia apošni dziaržaŭny ekzamien pa fiłasofii i abarona dypłomu. My ŭsie źbirajemsia i jedziem u restaran adznačać, i tut da mianie padychodzić sakratarka: vas vyklikajuć u rektarat. Siadzić uvieś rektarat, hladziać złosna. Što zdaryłasia? Tak i tak, nam pastupiła zajava, što byccam by padčas niejkaha kapuśniku ja sarvaŭ hazietu nibyta praz toje, što jana była na ruskaj movie. Ja skazaŭ, što ničoha padobnaha nie rabiŭ. Ale jany vyrašyli vyklučyć studenta Paźniaka ź instytutu — usie prahałasavali za.

— A što było pamiž hetymi dvuma vypadkami?

— Heta byŭ strašny pieryjad. Ja tady ciarpieŭ vialiki hoład. Tady nie było nijakaj pryvatnaj ułasnaści, nidzie nielha było ŭładkavacca na pracu. I kali pa partyjnych strukturach dadzienaje ŭkazańnie, što hetaha čałavieka na pracu nie brać, značyć, ty budzieš na vulicy. U kožnaj arhanizacyi byŭ partkam, partbiuro, kamunisty, hebisty. Mianie vyhnali zimoj na vulicu, i mnie nie było za što isnavać. Mianie nidzie nie brali na pracu. Ja raniej pisaŭ u LiM — ciapier nie biare nivodnaja hazieta. A dzie načavać? Ja idu ŭ internat, a tam mnie kamiendant užo kaža «my vas nie viedajem». I chłopcy-studenty z druhoha pavierchu źviešvalisia, davali mnie ruku, kab ja da ich padniaŭsia i na padłozie moh tam načavać. Ja hety čas dobra zapomniŭ, bo tydniami ŭ rocie ničoha nie było. Pajechać nazad, dadomu ja nie moh. Maci ničoha nie viedała, ja nie chacieŭ jaje rasstrojvać. Urešcie znajšoŭ pracu, ale pieražyŭ hoład. I heta dobra, što takoje było, bo ja ciapier viedaju, jaki stan u čałavieka ŭ takoj situacyi. Kali ty tydzień ničoha nie jeŭ i bačyš, jak inšyja ludzi jaduć u kafe… Apisvać nie budu. I voś ja znajšoŭ pracu rabočaha sceny. Nikoha nie brali na 50 rubloŭ, tam pracavali pjanicy, padpracoŭvali studenty.

— Čym vy zajmalisia?

— Ciahaŭ kulisy, viešaŭ śpiektakli. Niejki čas tak isnavaŭ. Potym znajšoŭ druhuju pracu, fatohrafam muzieju. Tam taksama 50 rubloŭ płacili. Praz hod ja pastupiŭ na mastactvaznaŭčaje adździaleńnie hetaha ž instytutu.

«Mašeraŭ — strašny typ, rusifikatar, jaki źniščaŭ usio biełaruskaje»

— U 1969 hodzie vy apublikavali viadomy artykuł «Zabotiaś o buduŝiem», kab ratavać Niamihu. Heta było, kali nie pamylajusia, u haziecie «Pravda». I tady ŭłady adreahavali i hetuju histaryčnuju zabudovu ŭdałosia ŭratavać. Jak vam heta ŭdałosia? Da vas sapraŭdy prysłuchaŭsia Mašeraŭ?

—Nie, heta byŭ taki ciemrašał, jaki ni da kaho nie prysłuchoŭvaŭsia. Ja zacikaviŭsia Mienskam rana, jašče budučy studentam. Ja fatahrafavaŭ Stary horad, vyvučaŭ jaho. Kali jaho pačali źniščać — heta była ideja Mašerava, — to što my, studenty, mahli zrabić? My byli biaśsilnyja. I tady ŭ mianie ŭźnikła dumka: sabrać podpisy pad listom siarod biełaruskaj intelihiencyi — viadomych piśmieńnikaŭ, mastakoŭ, artystaŭ — i z hetym listom vyjści na Maskvu. Kažuć, Maskva pravodziła hetuju palityku, kab nas niščyć, ale tam my mahli znajści niejkich ludziej, jakija mahli b pahrazić palčykam. I voś ja skłaŭ hety list i pačaŭ źbirać podpisy. Ja abyšoŭ niekalki dziasiatkaŭ ludziej z elity, i nichto nie pastaviŭ svoj podpis.

— Čamu?

— Tamu što viedali, što heta suprać Mašerava. Jany pabajalisia. Adziny, chto pastaviŭ podpis — moj siabra Lavon Barazna. I ja vymušany byŭ hety artykuł u hazietu «Pravda» dać karespandentu, bo prosta dasłać nielha było. «Pravda» była druhim orhanam paśla CK KPSS. Što napisana ŭ «Pravdie» — heta zakon, navat Mašeraŭ ničoha nie moh zrabić. I ŭ hetych kamunistyčnych orhanach u kožnaj respublicy byŭ svoj karespandent. Ad «Pravdy» byŭ Hienadź Buraŭkin. Ja pajšoŭ da jaho, kažu tak i tak — dapamažycie. Jon pačytaŭ artykuł i skazaŭ: «Zianon, ja pastarajusia dapamahčy, ale treba zrabić redakturu, bo tak rezka, jak napisali vy, jon nie projdzie nijak». Tekst prajšoŭ redakturu i trapiŭ da redaktara Zimianina.

Zimianin niekatory čas byŭ sakratarom CK u BSSR. Karotki čas paśla vajny jon zajmaŭsia tym, kab źjaŭlalisia biełaruskija škoły, raźvivałasia biełaruskaja kultura. Ale jaho chutka zabrali ŭ Maskvu, «na pavyšeńnie». Zimianin byŭ redaktaram «Pravdy», i kali jamu trapiŭ moj artykuł, jon adrazu ž padpisaŭ jaho ŭ druk.

Mnie paśla raspaviadali śviedki, što kali artykuł pračytaŭ Mašeraŭ, to prosta ašaleŭ: jon ciapier nie moh źniščać Niamihu. Jon kryčaŭ: «My nie viedajem, chto taki Paźniak, ale viedajem, chto taki Barazna!»

— Lavona Baraznu pry niavyśvietlenych abstavinach zabili… Vy dumajecie, heta była pomsta?

— Jak tolki zabili Baraznu, pačali razburać Niamihu. Artykuł vyjšaŭ u 1969 hodzie, i dziakujučy jamu my na try hady prypynili razbureńnie Niamihi. 15 žniŭnia 1972 hoda ź Lavonam zładzili pravakacyju: zrabili pastanoŭku, što na žančynu napali dvoje. Jon pačaŭ jaje abaraniać, i jaho zabili nažom. Adrazu ž paśla hetaha pačali razburać Niamihu. Mašeraŭ chacieŭ taksama razburyć Vierchni horad, i ja ŭžo całkam pryśviaciŭ siabie baraćbie za stary Miensk. My ŭkładali ŭ spravu ŭsie siły, pisali listy, ja jeździŭ u Maskvu. U Trajeckim pradmieści ja byŭ u kožnym domie, u kožnaj kvatery — źbiraŭ podpisy. U apošni momant my ŭsio ž taki prypynili razbureńnie pradmieścia. Heta była vialikaja baraćba, tamu kali štości zastałosia ŭ Starym horadzie, to dziakujučy nam.

Mašeraŭ — strašny typ, rusifikatar, jaki źniščyŭ biełaruskija škoły, usio biełaruskaje. Jaho možna paraŭnać tolki z Łukašenkam.

Pierad Mašeravym kiraŭnikom BSSR byŭ Kirył Mazuraŭ. Jon chacieŭ padniać respubliku. Usie zavody, usiu ekanomiku padymaŭ mienavita jon. Kali na sarakahodździe BSSR u Miensk pryjechaŭ Chruščoŭ, Mazuraŭ rabiŭ dakład pa-biełarusku. I Chruščoŭ kryčaŭ prosta z zali: «Čto on tam hovorit? Ni čierta nie poniatno!» Paśla hetaha Mazurava zabrali ŭ Maskvu, na pavyšeńnie. Heta byŭ taki mietad: kali niejki kamunistyčny dziejač dapamahaje svajoj nacyi, choć u čym, jaho tut ža brali na pavyšeńnie, a na jaho miesca dasyłali kahości, chto ŭsio źniščaŭ. My kazali pamiž saboj, što Mašerava nikoli nie voźmuć u Maskvu, bo jon vielmi dobra hrobić Biełaruś. Tak i atrymałasia.

«U čas, kali žyli Vasil Bykaŭ, Ryhor Baradulin, Hienadź Buraŭkin, śviet byŭ zavieršanym. Ciapier, kali ich niama, adčuvaješ siabie siratoj»

— Uzhadajem vybitnych piśmieńnikaŭ, ź jakimi vy siabravali: Maksim Tank, Uładzimir Karatkievič, jaki ŭ svaim dziońniku ŭzhadaŭ vas słovami «jon budzie zdolnym chłopcam». A jak vy paznajomilisia z Vasilom Bykavym?

— Z Karatkievičam my trochi siabravali, paznajomilisia ŭ 1964 hodzie. A z Bykavym paźniej, kali ja ŭžo napisaŭ artykuł pra Kurapaty. U pačatku 1960-ch jaho vielmi travili, paźniej, vidać, zrazumieli, što lepiej jaho pryłaščyć. Dali jamu Leninskuju premiju, pierastali travić. Ale hetym Bykava nie kupili, jon jakim byŭ, takim i zastaŭsia.

— Jon vas niečym natchniaŭ?

— Da siońniašniaha dnia ja adčuvaju niedachop Bykava. Choć ja zaŭsiody trymaŭ ź im dystancyju. Usio ž jon druhoje pakaleńnie, byŭ mianie na dvaccać hadoŭ starejšym. Ale adnosiny ŭ nas byli vielmi dobryja. U mnohich pytańniach ja adčuvaŭ jaho maŭklivuju padtrymku. Jon dobra pra mianie pisaŭ. Kali KHB raskołvała Front, u Bykava ŭźnikła pytańnie: što rabić, bo jon byŭ čalcom partyi? I ja zrazumieŭ, što takomu čałavieku, jak Vasil Uładzimiravič, nielha zastavacca ŭ Froncie. Bo heta b aznačała, što taki vialiki piśmieńnik pryniaŭ niejki bok. Kali zban raskałoli, jaho možna skleić, ale heta ŭžo nie posud. Bykaŭ prosta vyjšaŭ z Frontu, i heta było pravilnaje rašeńnie. Ale jon vielmi pieražyvaŭ z-za hetaha, bo nie viedaŭ, jakoj budzie maja reakcyja. Ja na toj čas byŭ užo za miažoj.

— Vy padtrymlivali ź im niejkija kantakty?

— Tak, my abmieńvalisia paštoŭkami, zvanili adzin adnamu. Ale heta było redka. Adnojčy padčas razmovy ja skazaŭ jamu, što jon zrabiŭ usio pravilna, vyjšaŭšy z Frontu. Bykaŭ vielmi ŭzradavaŭsia. Praz hod paśla hetaha my sustrelisia ŭ Prazie, u redakcyi «Svabody». U kalidory jon padyšoŭ da mianie i skazaŭ: «Zianon Stanisłavavič, ja chaču, kab vy viedali, ja vas padtrymlivaŭ i budu padtrymlivać».

Šmat było vypadkaŭ, kali jaho maŭčańnie, jaho duch, prysutnaść dapamahali nam. U čas, kali žyli Vasil Bykaŭ, Ryhor Baradulin, Hienadź Buraŭkin, śviet byŭ zavieršanym, my adčuvali prysutnaść hetych ludziej. Ciapier, kali ich niama, adčuvaješ siabie siratoj. Jany ciapier byli b vielmi patrebnyja. A Vasil Uładzimiravič byŭ čałaviekam, na jakoha pry patrebie možna było abapiercisia jak na rycarskaje kapjo.

— Jašče adzin piśmieńnik, ź jakim u vas, praŭda, niaprostyja adnosiny — Uładzimir Niaklajeŭ. Mahčyma, tamu što jon u siaredzinie 90-ch byŭ na karotkaj nazie z Alaksandram Łukašenkam, a paźniej u 2010 hodzie ačolvaŭ kampaniju «Havary praŭdu» i pajšoŭ u prezidenty. Jakija ŭ vas adnosiny zaraz?

— Nijakich adnosin z Niaklajevym da emihracyi ŭ mianie nie było. Ja jaho nikoli nie bačyŭ. Ja viedaŭ, što jość taki kamsamolski paet, moža i niadrenny. Ja ź im pabačyŭsia, kali ŭ jaho ŭźnikli prablemy i jon pryjechaŭ u Varšavu. Jon niejki čas byŭ u emihracyi. My paznajomilisia, jon prasiŭ, kab ja ŭ čymści jamu paspryjaŭ. Ja zrabiŭ što moh. Ale jon absalutna nie aryjentavaŭsia ŭ palitycy. Toje, što jon pajšoŭ u «Havary praŭdu», nie treba było rabić, bo heta nie jaho. U palitycy treba mieć viedy, volu, vopyt. Ale samaje hałoŭnaje — treba mieć słych, jak u muzycy. Kali słychu niama — muzykanta nie atrymajecca. Jon patryjot, chacieŭ dapamahčy, pajšoŭ u palityku — ale atrymałasia tak, jak atrymałasia.

Kali byli vybary 2010 hoda, ja pasprabavaŭ pastavić na jaho, kab «prabić» situacyju. Ale jon źviazaŭsia z ahienturaj. Jany kinuli jaho ŭ apošni momant, na jaho napaŭ AMAP, jaho źbili. Paśla vykrali jaho z bolnicy, jašče dobra, što nie zrabili jak z Karpienkam. Jon nie razumieŭ, što takoje moža być. Jon na žal šmat paciarpieŭ, ale nie viedaju, jakija vysnovy jon z hetaha zrabiŭ. Ja ž zrabiŭ takuju vysnovu: jon charošy chłopiec, ale palityka — heta nie jaho sprava. U 2020 hodzie Niaklajeŭ byŭ taki viasioły, zadavoleny, chadziŭ i fatahrafavaŭsia z heboŭskimi s***mi, jakija całavali bandziuh, kvietki im daryli. Jon śmiajaŭsia i dumaŭ, što robić dobruju spravu. Mieć patryjatyčnyja pierakanańni nie značyć, što ty zrobiš niešta dobraje ŭ palitycy. Ja bačyŭ šmat takich ludziej. Naprykład, u nas byŭ prafiesar Chadyka, jaki absalutna nie razumieŭ elemientarnych situacyj.

«Pobač sa mnoj Łukašenka zaŭsiody dziervianieje»

— Pierad emihracyjaj vy sudzilisia z Alaksandram Łukašenkam. Jak heta było i ŭ čym była sprava?

— Łukašenka — heta svojeasablivy psichatyp. Usie heta bačyli, nichto ŭ Viarchoŭnym saviecie jaho nie pavažaŭ. Jon rankam kazaŭ adno, a paśla abiedu — advarotnaje. Pastajanna lez da mikrafona i chacieŭ zaśviedčyć svaju značnaść. Adnojčy Łukašenka vystupiŭ i skazaŭ, što Paźniak na płoščy klikaŭ usich jechać vajavać u Čačniu. Ja hetaha nie havaryŭ. Jamu vidać padkazali tak skazać u KDB. Siarod dasiahnieńniaŭ BNF było čarnobylskaje zakanadaŭstva, a taksama toje, što my viarnuli biełaruskich aficeraŭ z «haračych» kropak Kaŭkazu. Heta była naša palityka: viarnuć biełarusaŭ z čužoj vajny, u tym liku z Čačni.

Łukašenka ž skazaŭ całkam advarotnaje. Kali takoje skazana na ŭsiu Biełaruś, heta palityčny paklop. Ja nie moh maŭčać, tamu padaŭ pazoŭ u Viarchoŭny sud, pakolki Łukašenka ŭžo byŭ prezidentam. Namieśnik staršyni Viarchoŭnaha suda ŭziaŭsia za hetuju spravu, choć spačatku bajaŭsia. Jon pabačyŭ, što sa mnoj taksama spravy niaprostyja, ja ž deputat, kiraŭnik apazicyi, i za mnoj taksama stajać ludzi. Adbyŭsia sud, jaki pastanaviŭ: heta była abraza, paklop, i sud abaviazaŭ Łukašenku prynieści mnie publičnyja vybačeńni praz radyjo i telebačańnie. Jon vystupiŭ pa telebačańni, niešta miamliŭ, faktyčna prabačeńniaŭ nie prynios. Ale tady jaho pastavili na miesca.

Jość jašče adzin momant, pryvatny. Ja zaŭvažyŭ, što čamuści pobač sa mnoj Łukašenka zaŭsiody dziervianieje.

— Jon vas bajaŭsia?

— Nie viedaju. Jon i ciapier nie moža sabie dazvolić nazvać mianie na «ty» ci «Paźniak», a nazyvaje «Zianon Stanisłavavič». Tamu kali ja padaŭ na jaho ŭ sud, jon adčuŭ, što heta surjozna. Na toj čas jon jašče nie mieŭ siły, kab paŭpłyvać na rašeńnie, tamu sud byŭ na maju karyść.

«U biełaruskaj apazicyi zaŭsiody była jednaść. Astatnija — ahientura»

— 28 hadoŭ u emihracyi heta dosyć šmat, jak cełaje žyćcio. I niekatoryja krytykujuć vas za toje, što nibyta vy za čas emihracyi ničoha nie zrabili dla Biełarusi. Što b vy mahli im na heta adkazać?

— A ničoha. Nie chaču adkazvać na hetyja hłupstvy. Usim jasna, što ja zrabiŭ. Z-za miažy kiravaŭ Frontam, na kožny Sojm ja pisaŭ dakład. My kantaktavali praz palitkamitet, kantaktavali pa Skajpu, ja šmat vystupaŭ. Heta ž usio viadoma. Ideja Kurapataŭ, stvareńnie narodnaha miemaryjału — usio heta ažyćciaviła našaja partyja. Heta ŭnikalna, kali staršynia z-za miažy zdoleŭ palityčna i idejna kiravać partyjaj. A ŭ Biełarusi byŭ moj namieśnik, Juraś Bieleńki, jaki kiravaŭ arhanizacyjnaj spravaj na miescy.

— Kali my kažam pra toje, što ŭ biełaruskaj apazicyi nikoli nie było jednaści, ci heta narmalnaja situacyja, zvykłaja, ci ŭsio ž heta prablema?

— U biełaruskaj apazicyi zaŭsiody była jednaść. Ja razumieju, kaho vy zaraz majecie na ŭvazie. Heta nijakaja nie apazicyja. Kali razburyli «Narodny front», to stvaryli psieŭdaapazicyju, jakaja kantralavałasia i z boku Maskvy, i z boku KDB. Taja ž AHP (Abjadnanaja hramadzianskaja partyja — aŭt.) — heta pramaskoŭskaja partyja. Jana była stvoranaja ahienturaj i ciapier tak isnuje.

— Jana likvidavanaja, jak i ŭsie inšyja.

— Usie likvidavanyja, akramia Biełaj Rusi. Navat fiłatelisty.

— Prosta kali hetyja partyi źjaŭlajucca staŭlenikami KDB, to navošta ich likvidavać?

— Sprava nie ŭ hetym. Dla Łukašenki vorahi ŭsie tyja, chto pasiahaŭ na jahonuju ŭładu… Chto jamu pahražaŭ? BNF, AHP, Paźniak, Babaryka. I Pucin, jaki padtrymlivaŭ Babaryku.

— To bok Pucin taksama vorah Łukašenki?

— U hetaj situacyi tak. Bo Babaryka byŭ staŭlenikam Pucina, «Hazpromu». Heta kašalok Kramla, fihura, raspracavanaja ŭ Maskvie. Babaryka ž nie byŭ palitykam, jon navat kazaŭ, što treba abjadnacca z Rasiejaj, što ŭsie buduć radyja. Ź im u nas byŭ by vielmi kiepski scenar, my b užo nie byli dziaržavaj. Za šeść miesiacaŭ nas by zdali, i narod heta padtrymlivaŭ by. Tamu što Łukašenku nienavidzieli ŭsie.

— Andrej Sańnikaŭ u intervju «Deutsche Welle» zajaviŭ, što demakratyčnyja siły — heta jon.

— Jość jašče bolšy aryhinał — Capkała. Jon taksama kazaŭ, što jon — hałoŭnaja fihura i da jaho niapravilna adnosiŭsia Jeŭraźviaz. I padaŭ u sud na JEZ. Sańnikaŭ da takoha jašče nie dajšoŭ. Ja nie źviartaju ŭvahu na takija zajavy, jany prosta nierazumnyja ŭ palitycy.

«Žyćcio ŭ emihracyi — heta vyžyvańnie»

— Zianon Stanisłavavič, vy žyli ŭ emihracyi ŭ Polščy i ZŠA. Vy kazali, što ŭ Štatach žyć ciažej. Čamu?

— Žyćcio ŭ emihracyi vielmi ciažkaje, heta vyžyvańnie. Zabudźcie što vy doktar navuk, vy budziecie padmiatać vulicy, pracavać na budoŭli. Mnohija hetaha nie razumieli, u Biełarusi mieli pasady, pierajechali ŭ Polšču i pracujuć taksistami — žyćcio prymusiła. Ścisnuć zuby — i rabić toje, što ty nie spadziavaŭsia. Maja žonka pracavała navukovym supracoŭnikam u Instytucie, skončyła aśpiranturu. A ŭ emihracyi niańčyła dziaciej, dahladała za chvorymi. Nikudy nie dzieniešsia, sotni i tysiačy takich. Ale dziakuj Bohu, my z žonkaj vyžyli.

Čamu zaraz u Polščy? Tut bližej da Biełarusi i tut bližejšaja da nas kultura. Amieryka zusim čužaja i vielmi dalokaja. Tam charošyja ludzi, ale heta zusim inšaje. Materyjalna vyžyć tam niemahčyma. Na piensii, jakija my z žonkaj zarabili, my možam tolki źniać adnapakajovuju kvateru. Usio. A žyć niama za što. U ZŠA strašna darahija kvatery, asabliva ŭ Ńju-Jorku. Tamu my žyli nie na kvaterach, a ŭ niejkich ludziej, zajmali pakoj.

U Polščy materyjalna možna vyžyć. Ale samaje hałoŭnaje — tut bližej da Biełarusi, čaściej bačyš biełarusaŭ, maješ siabroŭ. I ŭ palakaŭ bližejšaja da nas mientalnaść, my ich lepiej razumiejem. Ja pajeździŭ pa inšych krainach, byŭ u Łondanie, Paryžy. I pa maich nazirańniach, Polšča — najlepšaja demakratyja ŭ Jeŭropie. Heta samaja demakratyčnaja kraina i tut žyć najlepiej.

— Jak vy staviciesia da žartaŭ, miemaŭ u internecie pra siabie?

— Nijak nie staŭlusia. Ja nie paśpiavaju ŭsiu łuchtu čytać. A jak pačytaju, dyk paśmiajusia. Niekali napisali cełuju paemu «Zianon chop». Ja tolki nie lublu rasiejskaj leksiki, a tam mat-pieramat. Treba znachodzić mocnyja słovy, ale biez užyvańnia hetaj brydotnaj rasiejskaj movy. Treba być na vyšyni, my ž biełarusy.

— Jaki sakret pośpiechu Zianona Paźniaka, jak zastavacca enierhičnym, zdarovym i takim jarkim u svaje 80 hadoŭ?

— Ja nie maju absalutna nijakich sakretaŭ. Ja ŭvohule nie lublu hetaha słova. Ja žyvu jak usie zvyčajnyja ludzi, navat skazaŭ by, pravodžu niezdarovy ład žyćcia: ja pozna pracuju, kładusia zvyčajna ŭ 2-3 nočy, rana padymajusia, šmat siadžu za kampjutaram. A treba ž biehać. Ja asabliva nad hetym nie zadumvajusia i liču: jak Boh daje, tak i dobra. Spadziajusia na Boha. Ja ŭsio žyćcio adčuvaŭ i praciahvaju adčuvać jaho padtrymku. Možna jamu padziakavać, što ja dažyŭ da 80-ci. Za ŭsio, što było, ja ŭdziačny Bohu.

Čytajcie taksama:

«Luboŭ da Biełarusi ŭ jaje takaja ž mocnaja, jak kachańnie da Zianona». Top faktaŭ pra žonku Paźniaka

Ci mahła b Biełaruś stać niezaležnaj biez Paźniaka?

U jakich rehijonach Biełarusi Paźniak pieramoh Łukašenku na vybarach-1994?

«Savieckaje hramadstva jašče nie było hatovaje da demakratyi». Paźniak raskazaŭ, čamu ŭ 1994-m nie ŭdałosia pryjści da ŭłady

Paźniak — Radzinaj: Što vy leziecie ŭ palityku?

Клас
60
Панылы сорам
1
Ха-ха
6
Ого
4
Сумна
6
Абуральна
13